piątek, 3 czerwca 2011

Mój sposób na wieprzowe jazie

Autorem artykułu jest Arturo


Artykuł opisuje mój sposób na łowienie jazi w rzece Wieprz. Piszę, o stosowanej przynęcie, wyborze łowiska i przygotowaniu wędki, której używam do łowienia. Mam nadzieję, że z mojego doświadczenia skorzystają również inni.
Mamy już początek kwietnia. Nasze wieprzowe jazie są w okresie intensywnego żerowania przed nadchodzącym tarłem. To wspaniały okres na świetne wyniki w jego połowie, lecz w tym okresie proponuję połów typowo sportowy i każdą złowioną sztukę wypuszczamy do wody. Będziemy jeszcze mieli okazję złowić nie jednego po tarle. Co prawda im bliżej lata tym gorzej będzie z intensywnością żerowania, ale za to pojawią się w naszym łowisku inne gatunki. Wiosną w naszym łowisku możemy liczyć jeszcze na inną zdobycz, którą będzie kleń. Ale nie o tym miałem pisać.
Wędkując w rzecze Wieprz możemy złowić dwie różne odmiany jazia. Jedna nazywana złotą orfą, to odmiana niezwykle barwna. Posiada płetwy w kolorze nasyconej wiśni a boki w zależności od kąta patrzenia złote lub złoto miedziane. Druga odmiana ma płetwy blado-wiśniowe a boki srebrne. Kto miał okazję łowić krasnopióry to wie, jaka jest różnica w ubarwieniu, w porównaniu z płocią, w tym przypadku jest podobnie?
Nasze jazie będziemy łowić na groch zwyczajny, jeżeli ktoś ma możliwość to równie dobrze może stosować, peluszkę, ale tylko jasną. Zajmiemy się teraz przygotowaniem naszego grochu. Mój sposób jest następujący. Półlitrowy kubek napełniam grochem i wsypuję do skarpety wykonanej z obciętej rajstopy żony. (Oczywiście nie należy podkradać żonie nowych rajstop, bo możemy mieć szlaban na ryby, albo nasza przynęta znajdzie się w koszu na śmieci). Tak napełnioną skarpetę zawiązuję sznurkiem jednak nie zbyt mocno, zostawiam jeszcze miejsce na spęcznienie grochu. Następnie wkładam do trzylitrowego garnka, zalewam po brzegi zimną wodą i moczę osiem maksymalnie dwanaście godzin. Po tym czasie przekładam do szybkowaru i zalewam pozostałą wodą, tak, aby przykryła nasz groch. Często zdarza się tak, że woda nie zakrywa nam grochu, wtedy dolewamy zimnej wody z kranu. Do szybkowaru dodaję jeszcze odrobinę cukru i soli. Można stosować również różne aromaty, ale na jazia najlepiej sprawdza się naturalny groch. Czas gotowania to pięć nawet do dwudziestu minut. Wszystko jest uzależnione, czy nasz groch jest z ubiegłego roku czy starszy. Pierwszy raz gotuję najkrócej. Nie starajmy się gotować grochu na miękko. Lepiej, jeżeli jest twardszy i do takiego przyzwyczajmy ryby w naszym łowisku. Po ugotowaniu pozostawiam go w szybkowarze do wystygnięcia. Z doświadczenia wiem, że z pół litra surowego grochu po ugotowaniu otrzymamy od jednego do półtora litra gotowej przynęty i zanęty jednocześnie. Aby groch nie pogniótł mi się w drodze na łowisko stosuję pudełka po lodach lub flakach.
Przygotowałem przynętę czas wybrać i przygotować stanowisko wędkarskie. W tym celu udaję się nad mój ulubiony Wieprz i rozglądam się za miejscem, które musi spełniać jaziowe wymogi tzn. głębokość na wiosnę od metra do półtora nie głębiej, dość spokojny nurt z częstymi zawirowaniami podobnymi do wybijającego źródła oraz zawadami w postaci zwalonych drzew lub nawisów z gałęzi. Jaź nie przepada za odkrytym lustrem wody. Miejsce może znajdować się na ścianie lub obniżeniu nie ma to większego znaczenia. Po znalezieniu naszego stanowiska a najlepiej kilku stanowisk zasypuję je przygotowanym grochem. W przypadku pierwszego wyjścia wiosną za jaziem przygotowuję sobie kilka porcji grochu. By rozpocząć łapanie zasypuję każde z wybranych stanowisk, co najmniej dwa dni z rzędu. Na zasypanie jednorazowe stanowiska w zupełności wystarczy jedna porcja grochu.
Stanowisko przygotowane czas przygotować wędkę. Odkąd do użytku weszły wędziska z drgającą szczytówką lub, jak kto woli pickery z upodobaniem oddaję się tej metodzie łowienia. Daje mi ona nieograniczone możliwości wyboru miejsca łowienia i odległości umieszczenia przynęty. Moje wędzisko ma długość ok. 3,8 metra. Szczytówka o pracy miękkiej rzadziej średniej z uwagi, że obciążenie, jakie stosuję to 4-6 góra 8 do 10 gram. Żyłka dla mnie jest jednym z najważniejszych elementów wędki a stosuję żyłki miękkie (z tych, które są na naszym rynku najbliższe ideału są żyłki francuskie) o grubości 0,16 do 0,18 mm bez przyponu tylko z ruchomym stoperem najczęściej gumowym. Kołowrotek oczywiście o szpuli stałej, z regulowanym hamulcem. Na żyłce umieszczam koszulkę z tworzywa o długości do 1,5 cm z zamocowaną agrafką (wykonuję je własnoręcznie z patyczków po lizakach lub wkładów do długopisu), do której przypinam obciążnik z krętlikiem w kształcie oliwki. Ci, którzy wędkują i często zmieniają stanowiska to wiedzą, jakie jest ułatwienie, gdy można bez demontażu zestawu zmienić obciążenie. Następnie zakładam stoper, który pozwala mi regulować długość przyponu. No i pozostaje jeszcze haczyk, ja stosuję od, 8 do 6 lecz wybieram jak najcieńsze i najlżejsze. Taki haczyk pozwala, że przynęta zachowuje się jak najbardziej naturalnie i potrafi ją poderwać niewielki wirek.
Wędka, przynęta i stanowisko przygotowane, więc idę wędkować. Wędkowanie zaczynam po wcześniejszym dwu dniowym nęceniu. Jednak nie na trzeci, ale dopiero na czwarty dzień po rozpoczęciu nęcenia. Pierwszą rzeczą, jaką robię po przyjściu na stanowisko to wsypuję do wody, co najmniej dwie dobre garści grochu w odległości dwa do trzech metrów od zawady lub nawisu. Następnie rozkładam podbierak, siedzisko, podpórkę do wędki a w ostatniej kolejności wędkę. Długość przyponu ustawiam, na co najmniej 50 cm i zakładam groch. W przypadku, gdy trafi mi się groch niedogotowany to nabijam go na haczyk w miejscu kiełka dokładnie pomiędzy jego dwie połówki tak, aby grot znalazł się na zewnątrz. Przy miękkim grochu nie jest to konieczne, choć lepiej jest zaciąć rybę, jeżeli grot jest na wierzchu. Tak umocowaną przynętę staram się umieścić jak najbliżej zawady, bo wtedy mogę liczyć na szybkie branie i większą ich częstotliwość. Na zakończenie jeszcze dwie informacje: wiosną łowię zawsze w stałych godzina najczęściej zaczynam o trzynastej i kończę o szesnastej góra siedemnastej, oraz aby metoda była skuteczna jestem nad wodą najmniej, co drugi, później, co trzeci dzień. Zauważyłem, że godziny żerowania zależą od naszego zanęcania, czyli nęcę, wtedy, kiedy jest mi wygodniej, bo to ryba przystosowuje się do godzin posiłku ustalonych przeze mnie. A cha jeszcze jedno w trakcie łowienia nie zapominamy o lekkim zanęcaniu a już obowiązkowo po każdej złowionej rybie należy wsypać parę ziaren grochu.
Życzę niezapomnianych wrażeń i rekordowych jazi.
---
Arturo
http://www.blogger.com/stopki/index/

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Brzana

Autorem artykułu jest zuczek


Z artukułu można sie dowiedzieć jak wygląda brzana oraz gdzie występuje ten gatunek ryby. Dowiemy się czym się żywi oraz gdzie jej szukać. Możemy jeszcze przeczytać o tarle oraz o przyroście długości i wagi tego gatunku ryb.
Brzana to ryba z rodziny karpiowatych. W Europie występuje od Morza Czarnego po Atlantyk, nie ma jej jednak w Skandynawii, Irlandii i Szkocji oraz w krajach śródziemnomorskich.
Brzana jest znakomicie przystosowana do szybkiego nurtu rzeki. Ma opływowy, torpedowaty kształt ciała i silne, mocno osadzone w korpusie płetwy brzuszne. Kiedy tego potrzebuje, szeroko je rozpościera. Wtedy prąd wody napiera na płetwy i naciska rybę do dna. Dzięki temu brzana może się utrzymać w silnym nurcie. Jej głowa jest masywna, spłaszczona, otwór gębowy okalają mięsiste wargi, a przy nich znajdują się dwie pary wąsików.
Brzany występują najliczniej w środkowych odcinkach dużych, szybko płynących rzek. Wybierają dno żwirowe, ale można je spotkać także w miejscach z dnem mulistym, bo tam mają swoje żerowiska. Dorosłe brzany trzymają się głównego nurtu, rynien i głębokich miejsc prądowych. Młode przebywają blisko brzegu za zasłoną z kamieni i gałęzi. Zimą brzany łączą się w duże stada i zaszywają w głębokich rynnach ze spokojnym nurtem.
W poszukiwaniu pokarmu brzany bardzo często zmieniają swoje stanowiska. Wędrują osobno lub łączą się w nieduże stada. W ciągu dnia mogą przebyć nawet dziesięć kilometrów. Głównym ich pokarmem jest fauna denna: larwy owadów ( przeważnie ochotek i chruścików), mięczaki i skorupiaki. W okresie tarła wyjadają ikrę innych gatunków ryb. Pokarmem dużych brzan są również małe rybki. Na skupiska brzan można natrafić przy zrzutach ścieków i nieczystości poprodukcynych z zakładów przetwórstwa spożywczego.
Brzany wykazują słabą odporność na obecność soli. W wodzie o zasoleniu czterech procent giną po kilku dniach. Dlatego nie spotykamy ich w przyujściowych odcinkach rzek uchodzących do morza. Nie ma ich również w tych rzekach, do których wpuszcza się słone wody przemysłowe, np. z odwadnianych kopalń.
Samce brzany rosną wolniej od samic, a mimo to dojrzałość płciową osiągają dwa lata wcześniej, zwykle w drugim lub trzecim roku życia. W okresie tarła samce mają na głowie i przedniej części tułowia wysypkę w postaci guzków ułożonych w rzędy, a ich grzbiet zmienia kolor z szarobrązowego na miedziany.
Brzany rozpoczynają tarło w maju, gdy temperatura wody osiągnie 15 st.C. Trwa ono zwykle do lipca, czasami do sierpnia. Przed tarłem łączą się w duże ławice i wędrują w górę rzek. Na tarliska wybierają płytkie miejsca o czystym dnie żwirowym i szybkim nurcie, często poniżej dopływów, gdzie woda jest dobrze natleniona.
Samice składają ikrę w trzech lub czterech cyklach (w sztucznych warunkach nawet dziesięciokrotnie). Za jednym razem samica składa około dziesięciu tysięcy jaj. Zwykle towarzyszy jej przy tym kilka samców.
Ikra brzan ma od dwóch do trzech milimetrów średnicy. Z początku porywa ją kleista otoczka, dzięki której ikra przykleja się do kamieni. Po pewnym czasie otoczka zostaje wypłukana i ikra opada między kamienie. Tam po kilku dniach wylęgają się 8-milimetrowe larwy. Młode brzany z początku odżywiają się zawartością woreczka żółtkowego. Gdy wykształcają im się łuki skrzelowe, zaczynają samodzielnie poszukiwać pokarmu.
U brzan największy przyrost długości i wagi ciała następuje w pierwszym roku ich życia. Osiągają wtedy wagę około dziesięciu gramów i długość prawie dziesięciu centymetrów. W kolejnych latach przyrosty są mniejsze, w najbardziej sprzyjających warunkach nie przekraczają pięciu centymetrów.
Rozmiary brzan zależą od obfitości pokarmu. Osobniki 7-letnie ważą zwykle około pół kilograma, gdy jednak pokarmu jest dużo, ich waga może się zwiększyć dwukrotnie i przekroczyć kilogram. Brzany dwudziestoletnie osiągają wagę kilku kilogramów.
---
http://zuczek-wedkarstwo.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/