niedziela, 24 kwietnia 2011

LESZCZ (Abramis brama)



Na wschodzie i pó³nocy leszcz ¿yje w syberyjskich rzekach Ob, Irtysz, Tawda, Tsieti, Tobó³, Tura i w jeziorze Bajchasz. Obszar wystêpowania ryb tego gatunku przylega do wschodnich czêœci zlewni Morza Barentsa. Obejmuje czêœæ zlewni Morza Bia³ego z rzekami: Dwin¹ i Oneg¹, a tak¿e jeziorami Onega i £adoga.
Leszcz wystêpuje w trzech podgatunkach ró¿ni¹cych siê trudnymi do identyfikacji dla przeciêtnego wêdkarza szczegó³ami budowy krêgos³upa, liczebnoœci¹ ³usek na linii bocznej i promieni p³etwy odbytowej.

W Polsce ¿yje leszcz zachodnioeuropejski. M³ode okazy maj¹ barwê srebrzystoszar¹, starsze nabieraj¹ barwy z³otawobrunatnej.
Leszcz i karp ¿yj¹ najd³u¿ej spoœród wszystkich karpiowatych. Przeciêtny wiek leszczy okreœla siê na 15 lat, choæ bywaj¹ wyj¹tki. W jeziorze Hojka Fjord w Finlandii z³owiono 2.4 kg leszcza, który mia³ 32 lata, natomiast w jeziorze Œniardwy trafi³ w sieci okaz 26-letniej samicy wa¿¹cej 5.2kg.
Leszcz nie nale¿¹cy do gatunku ryb osi¹gaj¹cych imponuj¹ce rozmiary. Za maksymaln¹ wagê przyjmuje siê 5-6 kg. W roku 1985 Zdzis³aw Szczêsny z Jeleniej Góry z³owi³ na wêdkê leszcza wa¿¹cego 6.85kg.
Czêœæ wêdkarzy i zawodowych rybaków charakteryzuj¹c leszcza okreœla go jako rybê niezwykle sprytn¹ i ostro¿n¹ niewiele ustêpuj¹c¹ karpiowi. Inni nazywaj¹ karpia leniwcem, któremu nigdzie i nigdy siê nie spieszy i nawet kiedy zainteresuje siê przynêt¹ na haczyku wêdki, czyni to powolnie, rzec mo¿na œlamazarnie. Wêdkarskie po³owy leszczy, szczególnie du¿ych okazów wymagaj¹ z regu³y starannego przygotowania ³owiska, no i rzecz oczywista, sprzêtu.
Leszcz nie korzysta z okresu ochronnego, za wyj¹tkiem jeziora Dro¿no i wód ³¹cz¹cych to jezioro z Zalewem Wiœlanym, gdzie okres ochronny ustalono od 10 kwietnia do 20 czerwca.
WARUNKI BYTOWANIA
Leszcz wystêpuje w Polsce we wszystkich wodach, zarówno stoj¹cych jak i bie¿¹cych. Spotkaæ go mo¿na w s³abo zasolonych wodach strefy przyujœciowej. Nie ma go tylko w rzekach górskich i zimnych potokach. Leszcz nie lubi pr¹du wody, a maj¹c stosunkowo niewielkie wymagania tlenowe nawet w rzekach p³yn¹cych wartko trzyma siê miejsc o leniwym nurcie i urodzajnym w pokarm, mulistym dnie. Jest to bowiem ryba nazywana czêsto "oraczem dna". Charakterystyczna budowa pyska, który, gdy potrzeba, zamienia siê w d³ugi ryjek, pozwala leszczowi na penetrowanie doœæ g³êbokich pok³adów dennych osadów w poszukiwaniu larw owadów, skorupiaków, miêczaków, sk¹poszczetów. W literaturze wêdkarskiej u¿ywa siê czêsto okreœlenia: kraina leszcza wskazuj¹c warunki najbardziej odpowiadaj¹ce temu gatunkowi. S¹ to zarówno rzeki wolno p³yn¹ce, g³êbokie, o ograniczonej przezroczystoœci wody, jak i ³¹cz¹ce jeziora kana³y, a tak¿e jeziora, które równie¿ mog¹ byæ "leszczowe". Wody te w lecie ogrzewaj¹ siê do ponad 25°C, zim¹ zamarzaj¹. Dno pokryte jest mu³em. Zarówno czêœci koryta jak i partie przybrze¿ne porasta roœlinnoœæ wodna, a rzekê od l¹du dzieli czêsto szeroki pas oczeretów. W takim œrodowisku rozwija siê fauna bezkrêgowa, która jest jednym z g³ównych sk³adników po¿ywienia leszczy.

W jeziorach
Jeziora leszczowe to zbiorniki o g³êbokoœci 12-20 m i du¿ych powierzchniach o ³agodnych stokach ³awicy przybrze¿nej. Dno tych jezior pokryte jest mu³em. Latem rozwija siê tam obficie fitoplankton powoduj¹c tzw. kwitnienie wody.
M³ody leszcz trafia siê czasami i niedzielnemu wêdkarzowi, bowiem ryby te, nim podrosn¹, przebywaj¹ najchêtniej w strefie przybrze¿nej, w pasie stosunkowo p³ytkiej wody. Starsze roczniki ¿eruj¹ce zawsze w licznych stadach, odchodz¹ nieco dalej od brzegu trzymaj¹c siê strefy wody blisko dna. Du¿e leszcze po tarle odbywanym w maju lub czerwcu na przestronnych wyp³yceniach jezior, powracaj¹ powoli na swoje sta³e ¿erowiska znajduj¹ce siê najczêœciej na wielometrowych g³êbiach. Czasem miejsca te zdradzaj¹ gazy wydobywaj¹ce siê z dna, ale najczêœciej przep³ywamy ³odzi¹ nad ¿eruj¹cymi stadami leszczy licz¹cymi po wiele tysiêcy sztuk, nie wiedz¹c nawet o tym.
Leszcz ¿eruje podobnie jak karp. I on bierze do pyska porcjê mu³u z dna, wypluwa do wody i nastêpnie wychwytuje jadalne dla siebie k¹ski. Stada leszczy przemieszczaj¹ siê i przy odrobinie szczêœcia mo¿na trafiæ na nie, gwarantuj¹c sobie nie tylko obfity po³ów, ale tak¿e wiele wêdkarskich emocji, bowiem wyci¹ga siê ryby jedna po drugiej (jeœli nie sp³oszy siê stada) i mniej wiêcej równych wymiarów.
W rzekach
Leszcze ¿yj¹ we wszystkich prawie rzekach Polski. Ze wzglêdu na warunki œrodowiskowe leszcze rzeczne nie tworz¹ takich stad jak w jeziorach, ale trzymaj¹ siê razem po kilka, kilkadziesi¹t sztuk.
Leszcz nie lubi nurtu i chêtnie przebywa w strefach wody spokojniejszej, wolniej p³yn¹cej. W rzekach o p³askim korycie leszcze gromadz¹ siê przy brzegach szukaj¹c kryjówek wœród przybrze¿nej, wodnej roœlinnoœci, w pobli¿u dna. Du¿e leszcze szukaj¹ przydennych kryjówek w g³êbokich miejscach s¹siaduj¹cych z nurtem lub po³o¿onych na jego skraju, w miejscach tworzenia siê wstecznych pr¹dów, gdzie wielka powodziowa woda wymy³a pod³o¿e. Takie kryjówki powstaj¹ zazwyczaj pomiêdzy ostrogami(g³ówkami), za pniami zwalonych drzew, za naturalnymi przeszkodami jakie powstaj¹ po stronie tzw. wysokiego brzegu podmywanego przez wodê, gdzie kawa³ l¹du porwa³a ju¿ woda, ale osta³o siê potê¿ne drzewo z ogromnymi korzeniami, a za nim dó³ ze spokojniejsz¹ wod¹. Leszcz chroni siê tak¿e w strefach wody odleg³ych od g³ównego nurtu, gdzie odk³adaj¹ siê osady rzeczne, a woda jest wystarczaj¹co g³êboka. Ryby te penetruj¹ tak¿e spad koryta g³ównego nuru, szczególnie wiêksze sztuki.
SPOSOBY £OWIENIA
Leszcze ³owi siê przez ca³y rok, równie¿ zim¹ pod lodem. Za najlepsze miesi¹ce w wêdkarskich po³owach tej ryby od dawna uwa¿a siê lipiec, sierpieñ i wrzesieñ. W rzekach najlepsze po³owy tak¿e uzyskuje siê latem.
Leszcz ¿ywo reaguje na zmiany ciœnienia. Stabilizacja pogody sprzyja po³owom, podczas gdy na niepowodzenia maj¹ wielki wp³yw wiatry: pó³nocny i pó³nocno-wschodni.
Leszcz uwa¿any jest za rybê dziennego ¿eru, nie ma jednak regu³ reguluj¹cych œciœle okresy jego od¿ywiania. Bierze zarówno wczesnym rankiem, w po³udnie, wieczorem jak i w nocy, nawet na niewielkiego ¿ywca. Du¿e leszcze ³owi siê spinningiem na maleñkie obrotówki (nr 1-2). Spinningu nie polecamy jednak jako metody na leszcze, ograniczaj¹c siê do dwóch sposobów jego po³owu.
Wêdka gruntowa
£owienie z gruntu w rzece mo¿e przynieœæ zupe³nie nieoczekiwane rezultaty, chyba ¿e za³o¿ymy odpowiednio spreparowany ser i bêdziemy czekali a¿ znajdzie siê brzana, która nabierze nañ apetytu... Tak wiêc z jednej strony, z myœl¹ o ostro¿nych leszczach powinniœmy zmontowaæ w miarê delikatny zestaw, bo nawet du¿y leszcz da siê wyholowaæ do podbieraka na cienkiej ¿y³ce, ale jeœli trafi siê w³aœnie brzana? Krakowskim targiem wiêc, do wêdkowania w dzieñ poszukajmy rozwi¹zañ poœrednich: wêdzisko o akcji "B" lub "C" d³ugoœci 2.7-3 m, ¿y³ka 0.30-0.35 mm i przypon o 0.05 mm cieñszy. Ciê¿arek przelotowy. Zamiast ciê¿arka lub w jego s¹siedztwie mo¿emy ulokowaæ koszyczek zanêtowy. Je¿eli mamy koszyczek tradycyjnie stosowany, bez obci¹¿enia, ciê¿arek jest konieczny, je¿eli dysponujemy koszyczkiem nowej generacji - z obci¹¿eniem, zast¹pi nam ciê¿arek. Do koszyczka wciskamy odpowiedni¹ iloœæ zanêty smu¿¹cej (p³atki owsiane, otrêby). Zanêtê nale¿y dobrze ubiæ, aby nie zosta³a natychmiast wymyta przez wodê. Haczyk na leszcze zak³adamy niezbyt du¿y, ale dostosowany do przynêty, mniejszy jeœli bêd¹ to bia³e robaczki, nieco wiêkszy do na³o¿enia rosówki lub pêczka czerwonych robaczków, maleñki na larwy ochotki. Po³owów z gruntu na ciasto w pr¹dzie nie zalecamy, woda ³atwo wymywa przynêtê z haczyka.
Swingtip
Na spokojniejszej wodzie, tam gdzie rzeka tworzy rozlewiska pomiêdzy g³ówkami, na œlepych odnogach, s³owem wszêdzie gdzie p³yn¹ca woda nie porusza ¿y³k¹, mo¿emy zastosowaæ przynêtê roœlinn¹ na haczyku i bardzo czu³y wskaŸnik brañ swingtip lub metalowy wskaŸnik brañ podwieszany do szczytówki wêdki na agrafce wêdkarskiej. Wêdkê uk³ada siê wówczas na podwójnej podpórce, tak aby le¿a³a w pozycji prawie równoleg³ej do lustra wody.
Zaciêty leszcz, jeœli uda nam siê go unieœæ, nie stawia wiêkszego oporu, a jeœli "³yknie powietrza", k³adzie siê na wodzie daj¹c siê holowaæ bez oporu.
Wêdka ze sp³awikiem
Jedyna do po³owu leszczy w jeziorze. Jak dotychczas nie uda³o mi siê spotkaæ wêdkarza, który trafi³ na ³owisko du¿ych leszczy ³owionych w jeziorze z brzegu. Najczêœciej w poszukiwaniu wiêkszych okazów tych ryb trzeba pos³ugiwaæ siê ³odzi¹ i przed po³owami nêciæ. Zanêta powinna byæ œwie¿a. Jeœli bêd¹ to gotowane ziemniaki, nale¿y je kroiæ w sporej wielkoœci kostkê, aby nie przywabiaæ drobnicy. Po kilku, kilkunastu dniach nêcenia mo¿na liczyæ na emocjonuj¹ce po³owy du¿ych leszczy.
Wêdzisko niezbyt d³ugie, doœæ sztywne o akcji "B" (3-3.5 m) ko³owrotek o sta³ej szpuli z zapasem 100 m ¿y³ki 0.25, przypon 0.20-0.22. Haczyki niezbyt du¿e, w granicach numeracji 8-12. Sp³awik bardzo czu³y, smuk³y o niewielkiej wypornoœci, przelotowy, obci¹¿enie œrucinami, roz³o¿one. Przynêtê lokujemy na dnie. Charakterystyczne branie leszcza pokazuje, w poszczególnych jego fazach. Hol jest ³atwy, po chwilowym oporze ryba daje siê powoli przyci¹gaæ do podbieraka, który jest niezbêdny. Leszcz ma bardzo s³aby pysk i ³atwo zrywa siê z haczyka.
Warto jeszcze dodaæ, ¿e latem leszcze ¿eruj¹ z regu³y w nocy, przed zachodem s³oñca i o œwicie wp³ywaj¹ w trzciny na niewielkiej g³êbokoœci, podczas gdy w dzieñ s¹ dostêpne dla wêdkarza na g³êbokoœci 3 do 6 m.
Je¿eli wiêc istniej¹ dogodne warunki terenowe, nawet nie dysponuj¹c ³odzi¹, mo¿na zapolowaæ na te ryby pod warunkiem zachowania niezbêdnej ostro¿noœci.
PRZYNÊTY
Niewielkie rosówki, czerwone robaki, bia³e robaki, (mog¹ byæ barwione na kolor pomarañczowy), ciasto ze œwie¿ego chleba, parzona pszenica (na 24 godziny przed ³owieniem zalewamy wrz¹tkiem w termosie), gotowany pêczak, ciasta z dodatkiem zapachu czosnku i ewentualnie barwione na kolor czerwony lub pomarañczowy (dodatek larw ochotki do ciast nie szkodzi).

Wędkowanie latem

Wędkarze lubią lato. Dzień jest wtedy bardzo długi i nie pojawiają się poranne przymrozki. Przyroda rozkwita, nad wodą jest wtedy wyjątkowo przyjemnie.
Czerwiec jest zwykle cieplejszy od maja, a w lipcu panuje już pełnia lata. Razem ze wzrostem temperatury powietrza i wody rośnie też aktywność fauny wodnej. Temperatura wody, która na przykład w czerwcu osiąga od kilkunastu do ponad 20ºC, uzależniona jest też od regionu, głębokości zbiornika i osłonięcia od wiatru. Środowisko wodne w lipcu staje się najpiękniejsze w roku. Kwitnie wtedy większość roślin wodnych – pływających po wodzie, albo tylko wystających ponad jej powierzchnię. Połowy wędkarskie należą do szczególnie obfitych w sierpniu i we wrześniu. Większość ryb słodkowodnych żeruje wtedy bardzo intensywnie przygotowując się do późnojesiennych i zimowych miesięcy.
Ryby, których łowić nie wolno
W lecie wędkarzy obowiązuje mniej ograniczeń połowowych niż wiosną. Zakazowi połowu podlegają: alosa, ciosa, dennik, głowacz pręgopłetwy, głowacz białopłetwy, iglicznia, jesiotr zachodni, kiełb białopłetwy, kiełb Kesslera, koza, koza złotawa, kur rogacz, monogi, parposz, piekielnica, piskorz, pocierniec, różanka, słonecznica, strzeble, śliz i wężynka.
Złowić sumaLetnia, zwłaszcza burzowa noc to idealna okazja, żeby złowić suma. Sum jest największa rybą polskich wód śródlądowych. Osiąga rozmiary długość nawet 300 cm i może ważyć 100 kg. Najczęściej spotykane są okazy o długości ok. 80 cm i wadze 1,5 – 5 kg.
Sum mieszka w przydennych partiach głębszych rzek i jezior. Nigdzie jednak nie występuje w dużych ilościach. Jest rybą drapieżną. Żywi się rybami, drobnymi ssakami, żabami, małżami, ale także padliną. Żeruje wieczorem i nocą.
Tarło tej ryby odbywa się kilkakrotnie w okresie od maja do lipca, kiedy temperatura wody osiąga 19–20 ºC. Sumy nie są zbyt płodne. Samica składa około 10 tysięcy ziaren ikry na 1 kg masy ciała.
Do połowu suma potrzeba mocnego sprzętu. Łowi się go na spinning albo metodą gruntową. Dobrą przynętą są żywce, żaby i pęczki rosówek.
Trudno jest znaleźć stanowisko suma, bo swoja kryjówkę ma zwykle w głębinach i rzadko opuszcza ją w ciągu dnia.
Wymiar ochronny suma to 70 cm, dziennie można złowić tylko jedną taką rybę. Poza tym od 1 marca do 31 maja nie można go łowić w Odrze od ujścia Warty do granicy z wodami morskimi. Zakaz połowu suma w pozostałych wodach obowiązuje od 1 listopada do 30 czerwca.
Sposób na węgorzaNocą łowi się także węgorze w jeziorach. Specjaliści polecają używanie wędki ze spławikiem, ponieważ ze względu na braki tlenowe o tej porze roku ryby żerują wyżej. Węgorze w polskich wodach osiągają 200 cm długości i 9 kg wagi ciała. Długość przeciętnego węgorza to 50 – 80 cm przy masie 0,5 – 1 kg, przy czym samice są zwykle większe niż samce. Ich ciało ma wężowaty, wydłużony kształt i jest pokryte drobną łuską mocno ukrytą w ciemnej skórze. Węgorze zamieszkują wody stojące i wolno płynące. W Polsce głownie jeziora, coraz mniej jest ich w rzekach. Wybierają zbiorniki o miękkim, mulistym dnie, gdzie zagrzebane w mule spędzają większą cześć dnia. Węgorz unika światła i nie lubi zimna. Jest bardzo zwinny, ale leniwy.
Węgorz żeruje nocą. Przetrząsa wtedy wszystkie zakamarki w poszukiwaniu pożywienia, wertuje także brzegi akwenu. Najlepsze godziny na połów węgorza przypadają od zmierzchu do północy. Łowi się go metodą gruntową, jako przynętę stosując żywe i martwe rybki, małe robaki i żaby.
Wymiar ochronny dla węgorza to 40 cm, a limit połowu – cztery sztuki dziennie łącznie z sieją i linem.
Karp nie tylko na wigilię
Rybą, która lubi wygrzewać się na słońcu jest karp. Wypływa tuż pod powierzchnię lustra wody, zdradzając w ten sposób swoją obecność. Żeruje najlepiej, kiedy temperatura wody mocno przekracza 20ºC. Dlatego żyje w wodach ciepłych, wolno płynących. Latem w godzinach porannych i przed wieczorem karpie gromadzą się w dobrze nasłonecznionych płyciznach.
Karpia obowiązuje wymiar ochronny 30 cm, ale nie dotyczy rzek. Dzienny limit połowu to trzy sztuki.
Przysłowia dla wędkarzy
  • Czerwiec gdy zagrzmi, a zorze zachodzą – ryby się znacznie i obficie rodzą.
  • W lipcowej porze łowią raki i piskorze.

Leszcz i wędkarstwo jeziorowe

LeszczGdy chcę połowić leszcze, wybieram się na któreś z dużych jezior pojezierzy. Nie będzie to jakieś małe jeziorko, ale spore, żeby nie powiedzieć duże, jezioro o specyficznym charakterze. Wiadomo, że wędkarza nie będą interesowały małe leszcze, przysłowiowe żyletki, tylko te sporych rozmiarów. Dlatego swą uwagę przykuwają wówczas jeziora typu leszczowego i sielawowego. Są to według mnie najbardziej obiecujące w zasobność dużych leszczy jeziora. Nie wykluczam również dużych rozmiarów jezior linowo-szczupakowych, ale tych posiadających również rozległe doły i rynny o głębokości powyżej 10m. Są to niejako według mnie jeziora o charakterze pośrednim między linowo-szczupakowym, a leszczowym. Trudno natomiast spodziewać się leszczy o interesujących nas rozmiarach w małych i płytkich akwenach, bo leszcz do swego rozwoju i tworzenia dużych stad, potrzebuje przestrzeni i znacznych głębokości.
Wielokrotnie obserwowałem zachowanie się leszczy na wiosnę jeszcze przed tarłem. Wchodzą wtedy chętnie na płytkie wody przybrzeżne. Często można zaobserwować, iż czynią to pojedynczo lub po kilka sztuk szybko opływając rejon litoralu w poszukiwaniu pożywienia. Łatwo to dostrzec, gdy jezioro jest wydłużone rynnowe i główne korytarze wędrówek leszczy kończą się przy krańcach akwenów z wypłyceniami. Płytkie wody przybrzeżne nie są jeszcze obficie porośnięte roślinnością przydenną, ale w pierwszych już przygrzewających promieniach słońca następuje rozwój różnego robactwa, larw i innych żyjątek. Do tego woda w tych rejonach mocniej się nagrzewa. Nie można wtedy liczyć, że w naszą zanętę wejdzie olbrzymie stado, w którym będziemy łowić sztukę za sztuką i to same duże. Raczej naszym łupem będą mniejsze leszcze, czy też leszczyki takie do półtora kilo, ale generalnie mniejsze. Te przybrzeżne wypłycenia są najlepszymi miejscami do połowu wiosennych leszczy. Jednak należy zwrócić uwagę na fakt, iż najlepsze są miejsca nasłonecznione przez cały dzień, gdyż te najszybciej się nagrzewają, przez co zapewniają największą obfitość pożywienia. Zaraz po tarle wracają w te miejsca, ale na bardzo krótko.
Już w końcu maja i w czerwcu zazwyczaj szukam go na głębszej wodzie. Są to półki położone na szybko opadającym dnie na głębokości 5m. W płytkich jeziorach będą to miejsca na skraju wypłyceń i początku gwałtowniej opadającego dna jeziora. Doskonałym również miejscem są wyraźne rynny wdzierające się w przybrzeżne wypłycenia, gdy rynna wyraźnie zaczyna wznosić się ku swemu końcowi. Szczególnie nasze szanse w takich miejscach wzrastają na spotkanie z dużymi leszczami, gdy wypłycenia przy tych rynnach są silnie nasłonecznione. Powoli można zacząć szukać leszka na podwodnych górkach oddalonych od brzegu, wybierając łagodne stoki porośnięte nieco roślinnością przydenną. Mowa tu o górkach stosunkowo głęboko położonych, choć i te płycej położone nie wykluczałbym.
Im bliżej lata i w samym lecie można również szukać leszcza w płytszych rejonach akwenu, ale tylko w niektórych miejscach. Są to nagłe zdecydowane większe dołki, mające połączenie z głównym plosem, a właściwie jego głębią, wolno opadającą rynną. Najlepsze miejsca są wówczas przy skraju tych dołów i przewężeń idących z głębi jeziora. Takie dołki sięgają niekiedy dziesięciu metrów, gdy płytsze części nie przekraczają pięciu i mniej metrów. Również dobrymi miejscami będą przy wyspowe szybko opadające dna z półkami. Szczególnie w pobliżu miejsc, gdzie przy wyspowe płycizny też schodzą w głębię.
Im bliżej jesieni, w sierpniu i w początkach września, duże sztuki szukamy na znacznych głębokościach, dochodzących do piętnastu metrów, na głębokich półkach opadającego dna czy też połaciach równi, położonych przy głównych korytarzach jeziora. Dobrze zanęcone miejsce pokazują wówczas same lechole swoimi porannymi spławami. Oczywiście mówiąc o poranku mam na myśli wczesny świt.
Należy tu zauważyć, że leszcze lubią pogrzebać, poryć trochę w mule, z którego wygrzebują i wypłukują larwy i robactwo przebywające tam w dużych ilościach. Jednak trzeba pamiętać, że nie może to być zbyt gruba warstwa mułu, a już na pewno nie mogą w nim zachodzić procesy gnilne. Nie może to być również muł uwodniony.
Wiosną i wczesnym latem można zarówno dobrze łowić leszcze z brzegu i pomostów jak i z łodzi. Lecz im bliżej lata tym z reguły coraz lepsze wyniki daje połów z łodzi zakotwiczonej parę ładnych metrów od łowiska. Oczywiście, jak z resztą wynika z dotychczasowej wypowiedzi, są miejsca gdzie przez cały sezon można osiągać dobre wyniki z brzegu, jednak łódź na jeziorach daje zupełnie większe możliwości. Częstym przyłowem w czasie zasiadek na leszcze może być gruntowa płoć, jak również krąp, który swymi zwyczajami przypomina zarówno zwyczaje płoci jak i leszczy.
Artykuły zacytowany, napisany przez Bolesława Michalskiego,
więcej na stronie www.lakefishing.com.pl

JEZIOROWA PRZEPŁYWANKA !?

Wcale nie chodzi mi tutaj o jeziora przepływowe i łowienie w korycie przepływającej rzeki. Więc, o co mi chodzi? Każdy wędkarz łowiący metodą spławikową na jeziorze doświadczył na pewno nieraz zdecydowanej ucieczki swojego spławika z wybranego miejsca spowodowanej silnym wiatrem lub prądem podwodnym powstałym na przykład w wyniku fali. Bardzo często powoduje to irytację lub nawet złość u niektórych amatorów metod spławikowych, ale dla mnie nawet najmniejszy samowolny ruch spławika na wodzie stojącej jest określany mianem połowy sukcesu. Zanim wytłumaczę, dlaczego muszę najpierw rozgraniczyć metody połowu ryb na przysłowiowy „float”. Jedną z nich będzie łowienie metodą odległościową, czyli wędką teleskopową lub nasadową z przelotkami i kołowrotkiem. Faktycznie ten sposób poławiania ryb nie jest przyjazny jeziorowej przepływance, gdyż wiatr, czy prąd powierzchniowy lub podwodny niweczy z reguły wysiłek umieszczenia naszego zestawu w wybranym, zanęconym miejscu (krótka wędka plus bardzo długa żyłka osiadająca najpierw na powierzchni wody). W tym przypadku ruch spławika nie jest kontrolowany przez wędkarza, a przynajmniej stopień kontroli jest zbyt mały, aby mówić o jakiejś skuteczności połowu. Drugą metodą jest wędka teleskopowa bez przelotek i tutaj można już osiągnąć znacznie większą kontrolę nad przepływającym zestawem, a sprawę ułatwia możliwość szybkiego przerzucenia zestawu. Jednak przy silniejszym wietrze oraz prądzie wodnym i tutaj kontrola nad zestawem będzie znacznie utrudniona, co przyczyni się do zwiększenia ciężaru zestawu, zresztą tak samo jak w przypadku odległościówki, a zastosowanie większego obciążenia przy spokojniejszej wodzie spowoduje, że w żadnej z tych metod nie będziemy nawet wiedzieli o prądzie podwodnym. I wreszcie dochodzimy do trzeciej, ulubionej przeze mnie metody, czyli skróconego zestawu. Jak się przekonałem łowiąc ryby prawie wyłącznie na tyczkę i bardzo często na wodach stojących, prądy o różnej sile pchające mój zestaw występują dziewięć na dziesięć razy. Nawet pozornie zupełnie spokojna woda przy zastosowaniu spławika o wyporności 0,2 grama często nadaje się do łowienia na przepływankę.
TEORIA
Są dwa podstawowe powody, dla których ruch wody jest sprzyjającym czynnikiem zwiększającym skuteczność połowu. Pierwszym z nich jest przesuwanie się naszego zestawu, a ściślej mówiąc ruch przynęty. Z mojego doświadczenia wynika, że w 99% przypadków ryby dużo chętniej i co ważne dużo agresywniej chwytają przynętę, która chociaż bardzo powoli, ale jednak ucieka im sprzed nosa. I dotyczy to większości polskiego białorybu, bo bez problemu jeziorową przepływanką łowiłem niezłe okazy leszczy, linów, karasi, a nawet karpi, dodając do tego tysiące takich ryb jak płocie, krąpie, wzdręgi, jazie, okonie czy mniejsze leszcze. Tak, nawet leszcze, które powszechnie uchodzą za zwolenników nieruchomych przynęt są przeze mnie regularnie łowione tą techniką.
Jestem również przekonany, porównując bezpośrednio nad wodą moje wyniki z wędkarzami łowiącymi obok, że to właśnie ten ruch w ogóle przyczynia się do jakichkolwiek brań na danym akwenie. Dlatego, kiedy nie ma zupełnie wiatru, ani żadnego prądu w wodzie sam lekko poruszam zestawem w różne strony (co oczywiście znacznie ułatwia łowienie na zestaw skrócony) i często to prowokuje ospałe ryby do brań.
Drugim czynnikiem zwiększającym skuteczność połowu podczas ruchu wody jest zdecydowane zwiększenie zasięgu działania naszej zanęty. Prąd wody jest najlepszym sprzymierzeńcem wędkarza, bo dzięki niemu jesteśmy w stanie ściągnąć ryby do zanęty nawet ze znacznych odległości i w przeciwieństwie do rzeki, zakres działania zapachu jest znacznie szerszy.
TECHNIKA
Jeżeli łowimy na tyczkę zestawem skróconym, to mamy pełną kontrolę nad naszym zestawem, więc jest to idealny układ połowu na jeziorową przepływankę. Nie dosyć, że umieszczamy punktowo zanętę i zestaw, to decydujemy, jaka ma być trasa, długość i tempo spływu. Przepływ jeziorowy zestawu różni się od przepływu rzecznego przede wszystkim prędkością, ale również nierównomiernym tempem i nieoczekiwanymi zmianami kierunku, ale i tak bardzo skuteczne okazują się tutaj przytrzymywania i popuszczania zestawu w trakcie spływu. Przy silniejszym uciągu możemy na przykład cały czas przytrzymywać zestaw, który przy odpowiednim wygruntowaniu może delikatnie unosić przynętę nad dno. Silny uciąg może również zmusić nas do wydłużenia zestawu, gdy ryby zdecydują się czekać na okruchy zanęty kilka metrów dalej.
  1. Kiedy na nasz zestaw działa jednocześnie słaby wiatr i słaby prąd podwodny w tym samym kierunku, możemy ustawić grunt tak, aby osiągnąć efekt klasycznej przepływanki z przynętą muskającą dno.
  2. Czasami zdarza się, że występuje tylko prąd powierzchniowy i wówczas dobrą taktyką jest zastosowanie przepływanki „na wleczonego”.
  3. Jeżeli mamy do czynienia z silnym prądem podwodnym (np. z przypływającej przez jezioro rzeczki), to wtedy warto przegruntować zestaw i łowić na przepływankę z przytrzymaniem.
Jeżeli chodzi o same zestawy, to ja używam typowych spławików jeziorowych, najlżejszych z możliwych do zastosowania, mocowanych na stałe do żyłki, bo z reguły w zupełności się one sprawdzają. Główną regulację przeprowadzam gruntowaniem zestawu, czyli albo przynęta muska dna, albo pierwsza śrucina muska dna, albo kładę ją całkowicie na dnie, ale najczęściej na dnie znajduje się haczyk z kawałkiem przyponu. Oczywiście często zdarza się, że w trakcie łowienia muszę robić korekcję ustawienia gruntu, bo rano było bezwietrznie, a później zaczęło dmuchać, ale podniesienie lub opuszczenie spławika trwa naprawdę chwilę, gorzej, gdy muszę jednak zmienić zbyt lekki lub zbyt ciężki zestaw, bo wtedy konieczne jest jego dokładne wygruntowanie, ale jak trzeba, to trzeba. Jeżeli przytrafi się nam jakaś niewygodna przeszkoda na trasie spływu zestawu w postaci na przykład jakiejś roślinki, to dobrym sposobem jej ominięcia jest podniesienie wędki do góry o parę centymetrów, co zresztą czasami również dobrze prowokuje ryby do brań.
PRZYKŁADY
Zaprezentuję teraz przykłady z własnego doświadczenia możliwych sposobów łowienia metodą jeziorowej przepływanki oraz skutki takich połowów.
Fala i prąd tej wody płynęły w tym samym kierunku, ale szczególne tutaj było dno, które charakteryzowało się dosyć ostrą skarpą. Głębokość w tym miejscu wynosiła około 3 metry, a mój spławik miał wyporność 0,8 grama. Zestaw był spychany w lewo, w kierunku brzegu, ale umieszczałem go w taki sposób, że najpierw przynęta znajdowała się w toni i dopiero po chwili zestaw ściągany był w kierunku brzegu, tak, że przynęta najpierw dotykała dna, a później po kolei kładł się na nim cały przypon i ołów. Ten sposób prowadzenia zestawu przypadł do gustu sporym karasiom i płociom, które chwytały przynętę dotykającą dna. Zresztą rok później w ten sam sposób złowiłem piękne liny.

Tutaj z kolei wiatr był wyjątkowo słaby, a zestaw poruszał się jedynie działaniem delikatnej falki na spławik. Głębokość również wynosiła około 3 metry, a mój spławik miał wyporność 0,5 grama. Zestaw był powoli spychany w prawo, w kierunku trzciny, a przynęta wlekła się swobodnie po dnie. Brania były super delikatne, nawet linów, które również skusiły się na toczącą po dnie kukurydzę z białym.
Całkowicie niespodziewanie trafiłem na jedenastym metrze tego jeziora na prąd godny małej rzeki (jest to jezioro przepływowe). Głębokość na końcu wędki wynosiła około 1,5 metra, a mój spławik miał wyporność 0,8 grama, ale mogłem bez problemu założyć cięższy. Zestaw ostro płynął w prawo, równolegle do brzegu, a ja musiałem go przegruntować o około pół metra. Ryby prowokowałem ostrym przytrzymaniem i popuszczeniem zestawu, choć te pojawiły się dopiero pół godziny po zanęceniu. Wśród stada, które mnie odwiedziło znalazły się nawet dwa niezłe leszcze, z czego jeden z nich miał ponad kilogram.

Bardzo silny wiatr na jeziorze powodował, że szczytówka tyczki musiała być cały czas zanurzona pod wodą. Głębokość w tym miejscu wynosiła około 3 metry, a mój spławik miał wyporność 1,5 grama. Zestaw był spychany w lewo, w kierunku brzegu, a silne prądy wody spowodowały ściągnięcie w zanętę liczne stado wielogatunkowych ryb. Same brania następowały mniej więcej po przepłynięciu przez spławik metra do dwóch. W siatce znalazły się 103 ryby.
Tutaj dla odmiany miałem do czynienia z wiatrem i falą płynącą w lewo, podczas, gdy prąd wody ciągnął mój zestaw w prawo, pod wiatr. Taki układ jest również dosyć korzystny, a przede wszystkim łatwy do kontroli, gdyż z reguły występuje wtedy równe tempo spływu. Głębokość w tym miejscu wynosiła około 1,5 metra, a mój spławik miał wyporność 0,4 grama. O obecności ryb w zanęcie dowiedziałem się po zauważeniu delikatnych brań, które czasami objawiały się tylko chwilowym przytrzymaniem spławika, bez jego zanurzenia. W sumie złowiłem około 40 konsumpcyjnych ryb, w czasie, kiedy sąsiad obok złowił jedną płoć i jestem przekonany, że przyczyniła się do tego moja przepływanka. Również tutaj w zanętę weszły mi leszcze, z których dwa udało mi się złowić.

 
Bardzo ciekawe zjawisko przytrafiło mi się na tym jeziorze. Otóż generalnie tego dnia wiatru prawie nie było, a tylko od czasu do czasu miały miejsce podmuchy lekkiego zefirku. I o dziwo właśnie tylko wtedy, kiedy na parę minut wzmagał się wiaterek płocie podpływały do mojej zanęty i żerowały, aby po uspokojeniu się wody gdzieś odpłynąć i nie pomagały żadne podrygi, ani ciągnięcia zestawu. Ryby wracały przy kolejnym podmuchu. Głębokość w tym miejscu wynosiła około 1,7 metra, a mój spławik miał wyporność 0,3 grama. Zestaw był spychany w prawo w czasie podmuchów, a branie objawiało się przytopieniem antenki spławika o 0,5 milimetra.

 
W tym przypadku podmuchy wiatru zmieniały kierunek, co kilkanaście minut. Ponieważ miejsce to było mocno zarośnięte, więc musiałem wkładać zestaw w niewielki pas wolny od roślinności. W zależności, z której strony był podmuch, w tym kierunku pchany był mój zestaw. Głębokość w tym miejscu wynosiła około 1,2 metra, a spławik miał wyporność 0,2 grama. Ta zwariowana przepływanka sprowokowała do brania 8 karpi oraz kilkadziesiąt wzdręg i okoni.
Ostatnim przykładem jest równy, spokojny wiatr i prąd płynący w tym samym kierunku. Głębokość w tym miejscu wynosiła około 2,7 metra, a mój spławik miał wyporność 0,6 grama. Zestaw był spychany w prawo, a prąd powodował przyspieszenie spływu zestawu. Nie stwarzało to jednak problemu z przyciągnięciem w zanętę dużego stada ryb, które jednak było dosyć ostrożne w braniach. Nie przeszkodziło mi to jednak w złowieniu 120 ryb, w tym ładnego karasia. Z powodu rośliny musiałem w pewnym momencie jeziorowej przepływanki unosić lekko zestaw, żeby spławik nie pokazywał mi fałszywych brań.
ZAKOŃCZENIE
Tak naprawdę największą zaletą jeziorowej przepływanki z zastosowaniem metody skróconego zestawu jest indywidualna możliwość dopasowania prowadzania zestawu do swoich umiejętności, potrzeb, cierpliwości itp.. Każdy wędkarz może ocenić swój styl łowienia po wynikach, a swoją skuteczność może osiągnąć stosując sobie tylko znaną, unikalną technikę. Bo pamiętajcie, że ściągnąć ryby do zanęty na wodzie stojącej to jedno, a zmusić je do pobierania przynęty, to drugie. Jestem przekonany, że wędkarze stosujący dobre mieszanki zanętowe przyciągają do nich ryby, tylko sami o tym nie wiedzą, gdyż ryby nie chwytają ich przynęty. Dla tych, którzy nie planują używania tyczki polecam stosowanie batów, ale proszę mi wierzyć, to nie to samo, mimo to życzę wszystkim udanych połowów.

 






 

sobota, 23 kwietnia 2011

szczupak

szczupak l jest to gatunek początkowo rozprowadzane przez okołobiegunowy regionu: Alaska, Kanada, Stany ZjednoczoneEuropie Północnej na Syberię, jest naturalnie występuje w Norwegii, Szkocji i Północnej na Półwyspie Iberyjskim. Wprowadzony w 1949 roku z Francji do uprawiania sportu, stanowiła poważny problem w większości ekosystemów wodnych, gdzie został wprowadzony ze względu na jej udało się skolonizować voracidad.Ha z jego naturalne środowisko w zasadzie, jezior i zbiorników, do środku wielkich rzek. W tych miejscach est karmienie na rodzimych populacji gatunków endemicznych Iberyjskim, które rozwinęły się w przypadku braku drapieżników takich estn uleganie nie rozwinęły mechanizmy obronne przeciw temu, że pez.Frente że gatunek został wprowadzony, istnieje kilka faktów, które mogą sprawiać wrażenie, że trochę przyzwyczajenia historycznych naszego gatunku aguas.La raz pierwszy odnotowano istnienie Rzymian z Hiszpanii, gdzie liczba ta jest wyraźnie szczupaka, choć Cesarstwa Rzymskiego obejmuje różne obszary, w których szczupak, czy istnieje sposób, jak i rodzime i grawerowania można skopiować z innego rysunku.
Drugi test jest Fossil kręgów znalezionych w nasze terytorium, ale myślałem, że kręgi mogą mieć przybył w inny sposób do tego miejsca w małym zabytkowym.
Istniejący lub szczupaka w kilku historycznych, które wyginęły w każdym razie, nie ma wątpliwości, że obecny datuje się na wprowadzenie dokonywane z Francji w 1949 roku.
Anatomia
Przedstawia wrzecionowate ciało zielony marmur amrillas blady plamy, rysunek Staś jest bardzo zróżnicowana między ludźmi i rzeki i paski hidrogrficas.Este kolor bardzo pomaga im mieszają się z roślinnością brzeg, gdzie czai się ofiary.
Innym bardzo oczywistych cech jest układ płetwy grzbietowej i odbytowej, bardzo duże i opóźnione w organizmie. Duża powierzchnia tych dwóch klap dołączone do płetwy ogonowej to ogromna powierzchnia, które napędzają wodę, permitindole zacząć od absolutnego spokoju ukryte w roślinności na zdobycz w dziesiątych częściach sekundy .
W jego ogromne usta kaczka rachunku liczy około 700 zębów nastawieni do wewnątrz sprawia, że ​​ich utrzymanie każdego więźnia, który ma zdobyć ugryziony.
GŁÓWNE est DOSTAWY tego rodzaju bezpośrednio związane z jego wielkości, ale są bardziej dokładne można powiedzieć, że wraz z wielkością jego ust. Kiedy trochę alevn nich żywi się bezkręgowcami i inne smażone ryby (w tym rodzeństwo).
Z 40-50 cm osiągają dojrzałość płciową i staje SIECI wyraźnie sezonowy. Po tarle od lutego do maja, wzrost spożycia, a także w czasie, że kobiety zaczynają się rozwijać jajników w październiku.
W dorosłym życiu, o 50 cm, dieta Coot ryb, ale nie kraby desdea, żaby, małe ssaki, które może wchodzić do wody, takie jak myszy i szczurów, a nawet ptaki takie jak kaczki najmłodszych . kobiety osiągają wielkości znacznie większe niż mężczyźni, pojawiając się w naszych wodach do 20 kg, chociaż są odniesienia do innych krajów, gdzie zostały złowione z ponad 30 kg i wieku Szacowany trzydziestu lat.
technik połowowych
Techniki wykorzystywane do połowu tego drapieżnika są zróżnicowane: Spin z banków lub z embarcacin, trolling lub curricn z embarcacin, ogon szczura jako najbardziej sportowych technik.
Korzysta także z ryb, żywych lub martwych, techniki stosowane w kilku regionach autonomicznych ze względu na szariat, ale bardzo skuteczne.
Spinning z brzegu lub z embarcacin jest najbardziej technik sportowych, aby je złapać. Stroiki są stosowane od 2,5 do 3,5 metrów szczyt działania YMS dość ciężki. Nie zapominaj, że wykorzystanie terminali stali imprescindibles.Los zakres maniaków ryb ze sztucznych cucharillas.El winylu i sztuczne wielkość ryby muszą być dostosowane do wielkości połowów, może wynosić od imitacje grzech 5 cm. do nie dziwi ryb powyżej 15 cm.
Jednak należy wiedzieć, zgodne z typem części wód, w których się znajdujemy, jak nie Uele dokonać się na każdym etapie warstwy wody.
Kolory mogą być bardziej zróżnicowane. Sztuczna naturalne barwy ryb wspólnego trawy w okolicy, kolorach, dając bardziej zaskakujący, gdy nic nie działa. Jak pokład jednego z dir, że sztuczne dla barwach, które działają najlepiej to te, które naśladują bardzo Lucio.
Jeżeli ryby z imitacji ryb winylu są zwykle najbardziej skuteczne, choć imitacje żab, znany jako Mogambo i kraba imitacji w ATR nie są skuteczne. W tym kontekście rozważymy cosntante ewolucji istnieje w świecie winylu i zawsze możemy próbować nowych form i kolorów. W barwach I dir same jak w przypadku sztucznych ryb, liveries Naural i kolory ekstrawaganckie. Pamiętaj również, że z powodu denticin Lucio winylu wyrządzona nieodwracalna łez.

Łyżeczki są obrotowe, pojedyncze lub podwójne wiosło z tendencją do złote dźwięki. Istnieją modele Mechnera classic wełny z potrójnym hakiem obejmujące szufelka, że ​​ostatnio, zostały zastąpione przez piór lub włosów ogon cielę lepiej znany jako Buctail.
Aby troll lub curricn może używać jednego z trzech rodzajów pułapek descritos.La ogona szczura nie jest najbardziej stosowanych technik, ale największe wrażenie wywołała. Produkt jest zwykle używany przez 9 stóp, a krawędź cięcia działania linii 8 lub wyższej. Sunken linie są używane, mieszane lub pływające. Ie dostosowanie linii do etapu, gdzie jesteśmy.
niskim zużyciu są proste. Terminale mogą być używane twisted techników z końcowym etapie 0.20 lub 0.25 z odpowiednim wykończeniem ze stali.
Muchy są zazwyczaj imitacje ryb. Zawsze wyposażone w materiały, które zapewniają dużą mobilność do naśladowania jako Marabo lub futro królika na ogonie oprócz niektórych włókien syntetycznych, które zapewniają refleksji sb głowy mogą korzystać z jelenia włosiem lub wełną syntetycznych lub naturalnych, w celu zapewnienia wielkości i wchłonąć trochę wody. Oczywistym jest również, aby zamontować te muchy z antyzaczepowy.
Żywa przynęta Jest to tradycyjna technika do połowu szczupaka. Canes około 4 metrów od szczytowej akcji. . bębny Accinrpida z pojemności 200 stóp zgodnie z 0,25 do 0,30 mm, nigdy nie zapominając o terminal stali mogą łowić dokładnie pater noster zespołów lub duże pływaki. W społeczności, w których można wędkować żywych ryb przynęta są zazwyczaj kupowane u autoryzowanego które dostarczają nam dowodu, że sam z tych sklepów. Ryby są trzymane z tlenu w ciągu dnia połowów.